niedziela, 31 maja 2009
poniedziałek, 18 maja 2009
O RUCHACH FALOWYCH I DRGAJĄCYCH
poniedziałek, 18 maja 2009
15 maja odbyliśmy wyprawę do Gdańska.
Naszym celem były wykłady poświęcone ruchowi drgającemu i falowemu. Gdy znaleźliśmy się we właściwym miejscu i chwilę przed właściwym czasem zasiedliśmy wygodnie na miejscach i oczekiwaliśmy na wykład. Powitała nas miła "drużyna" z Politechniki Poznańskiej.
Naszym celem były wykłady poświęcone ruchowi drgającemu i falowemu. Gdy znaleźliśmy się we właściwym miejscu i chwilę przed właściwym czasem zasiedliśmy wygodnie na miejscach i oczekiwaliśmy na wykład. Powitała nas miła "drużyna" z Politechniki Poznańskiej.
Lejek grawitacyjny.
Dziewczyny badają temperaturę pary wodnej wytworzonej przez ultradźwięki.
Śpiewająca rura, która "gra" po podgrzaniu powietrza wewnątrz niej, które uciekając z rury wydaje dźwięk.
"Pykająca" doniczka, z naciągniętym płótnem z drugiej strony, które po uderzeniu wprawia powietrze znajdujące się wewnątrz niej w drgania.
Ptak rockman zarzucający grzywą dzięki wykorzystaniu klinowania mechanizmu, ruchu oraz bezwładności.
Gra na jednym kieliszku wprawia w drgania drugi kieliszek.
Generatory ultradźwięków niesłyszalnych dla człowieka.
Zajęcie wszystkim się podobały, oby za rok były równie ciekawe.
niedziela, 17 maja 2009
MIESZANINY 2
niedziela, 17 maja 2009
13 maja spotkaliśmy się aby wszystkie nasze przygotowane w poniedziałek mieszaniny najpierw opisać i określić co się z nimi działo podczas dwóch dni, gdy nie był ruszane. Wyglądało to różnie, niektóre mieszaniny stworzył zawiesiny inne stały się jednorodne.
Dla przykładu mieszanina farbki plakatowej i wody, farbka nie rozpuściła się całkowicie. Następnym etapem było dosłownie wlanie WSZYSTKICH tych mieszanin do jednego wiaderka gdzie zmieszaliśmy je ze sobą.
To działanie nie było oczywiście bezcelowe. Jak łatwo się domyślić powstało dosłownie "wiadro brudnej wody", a naszym celem miało być przygotowanie własnej oczyszczalni i doprowadzenie wody to jak najczystszej postaci. Naszą oczyszczalnie laboratoryjną skonstruowaliśmy korzystając z gotowego schematu:
Dla przykładu mieszanina farbki plakatowej i wody, farbka nie rozpuściła się całkowicie. Następnym etapem było dosłownie wlanie WSZYSTKICH tych mieszanin do jednego wiaderka gdzie zmieszaliśmy je ze sobą.
To działanie nie było oczywiście bezcelowe. Jak łatwo się domyślić powstało dosłownie "wiadro brudnej wody", a naszym celem miało być przygotowanie własnej oczyszczalni i doprowadzenie wody to jak najczystszej postaci. Naszą oczyszczalnie laboratoryjną skonstruowaliśmy korzystając z gotowego schematu:
Warstwa (od dołu butelki)
1. Sączki bibułowe
2. Lignina
3. Węgiel aktywny
4. Piasek drobnoziarnisty
5. Wata
6. Glina
7. Piasek drobnoziarnisty.
Naszą "mieszaninę wszystkiego" wlaliśmy do oczyszczalni, jednak proces filtracji trwał bardzo długo, więc postanowiliśmy zostawić ja na noc.
Następnego dnia, gdy przyszliśmy do szkoły zobaczyliśmy efekty naszej pracy. Z ciemnej brei powstała WODA! Postanowiliśmy zbadać ją tak, ja to uczyniliśmy przed kilkoma miesiącami z wodą z naszych domów. Okazało się, że miała pH na poziomie 5,5. Ponadto jest to bardzo miękka woda. Jej twardość całkowita wynosiła jedynie 7 stopni w skali niemieckiej. Niemniej odradzamy picie tej wody. Wyglądała dość nieapetycznie, była oleista, miała trochę dziwaczny, olejowo-zielony kolor.
Mimo to byliśmy zaskoczeni z efektu działania tak prostej oczyszczalni.
Mimo to byliśmy zaskoczeni z efektu działania tak prostej oczyszczalni.
poniedziałek, 11 maja 2009
MIESZANINY 1
poniedziałek, 11 maja 2009
Dnia 11 maja mieliśmy zajęcia, które szczególnie wszystkim się spodobały.
Choć nie byliśmy w komplecie, była tylko czwórka z nas, to do zajęć byliśmy przygotowani bardzo dobrze i wciągnęły nas one niesamowicie ;)
Wcześniej już wspomnieliśmy, że tego dnia będziemy przygotowywać mieszaniny, ale zanim do tego przeszliśmy momencik rozluźnienia, czyli krótkie zadanko dla każdego; np. jak można unowocześnić zamek do drzwi, klocki LEGO, albo ławkę szkolną:
Unowocześnienie zamku patentowanego: - automatyczne otwarcie po rozpoznaniu barwy głosu właściciela. Każdy z nas świetnie zna sytuację, w której jesteśmy obładowani pakunkami, a klucze spoczywają w miejscu, które dla zwykłego śmiertelnika jest nieosiągalne, a już na pewno nie dla naszej ręki. Wtedy do gry wkracza zamek patentowy reagujący na głos.
Unowocześnienie klocków LEGO: - funkcja automatycznego rozpadania się klocków Wszyscy bawiąc się tymi klockami spotkaliśmy taki problem. 2 idealnie pasujące do siebie klocki, których żadna siła na niebie i na ziemi nie jest w stanie rozdzielić. Automatyczny system robi to za nas!
Unowocześnienie ławki szkolnej: - łatwo dostępne książki z wbudowanym w ławkę komputerem Konkretnie rzecz biorąc koniec noszenia plecaków, piórników i wszystkiego co ciężkie, niezdrowe i niewygodne.
To tylko krótki wstęp przed czekającą nas pracą, którą mieliśmy opierać na instrukcji - dokładniej: Instrukcji sporządzania mieszanin.
Na początku przyniesione przez nas dwadzieścia (i Pana Dyrektora również) substancji zidentyfikowaliśmy i poukładaliśmy - nie am to jak porządek.
Kolejnym krokiem było wylosowanie przez każdego z nas 4 karteczek; dwóch z nazwą danej cieczy i dwóch z ciałem stałym.
Wszystko skrupulatnie notowaliśmy na naszych kartach ze sprawozdaniem przebiegu badania.
Na każdą osobę przypadały 4 substancje, a więc i po cztery naczynia, do dyspozycji mieliśmy słoiczki oraz zlewki.
Mieszaniny należało sporządzić dodając do wody odpowiednią ilość substancji (ok. jedną łyżkę stołową), po czym wymieszać szklaną bagietką.
Oczywiście formułowaliśmy własny problem badawczy i stawiliśmy hipotezy co do naszych substancji i ich rozpuszczalności w zależności od typu substancji.
Na zdjęciach niżej, zobaczycie jakie substancje udało się wylosować każdej osobie i jak wyglądały utworzone z nich mieszaniny.
ZESTAW 1
Przed
Po
ZESTAW 2
Przed
Po
ZESTAW 3
Przed
Po
(zdjęcie chwilowo niedostępne)
ZESTAW 4
Po
Na niektórych wydaje się być widać gołym okiem, że są niejednorodne lub jednorodne, ale tak naprawdę prawdziwe spostrzeżenia i wnioski możemy wyciągać dopiero na następnych zajęciach; do tego czasu (dwa dni) wszystkie mieszaniny będą stały w bezpiecznym miejscu, bezpiecznym czyli takim gdzie pozostaną nietknięte, niemieszane i gdzie nikt ani nic nie będzie zakłócało ich spokoju. Dopiero za dwa dni przeprowadzimy ich szczegółową analizę.
_______________________________________________
Później jako doświadczenie, czy małą ciekawostkę, Pan Dyrektor pokazał nam w probówce, co się stanie z mieszaniną wody i denaturatu.
Początkowo po wlaniu do probówki nie mieszały się one ze sobą, wtedy Pan zaznaczył ich wysokość w probówce, po czym zamieszał.
Okazało się, że po zmieszaniu tych substancji zmniejszyła się wysokość cieczy w naczyniu.
Nic prostszego, wszyscy wiedzieliśmy, że jest to spowodowane różną wielkością cząsteczek wody (dużo mniejsze) i denaturatu (dużo większe), które mieszają się i "wpadają" między siebie.
Nikt nie dał się nabrać na czary-mary ;)
Wcześniej już wspomnieliśmy, że tego dnia będziemy przygotowywać mieszaniny, ale zanim do tego przeszliśmy momencik rozluźnienia, czyli krótkie zadanko dla każdego; np. jak można unowocześnić zamek do drzwi, klocki LEGO, albo ławkę szkolną:
Unowocześnienie zamku patentowanego: - automatyczne otwarcie po rozpoznaniu barwy głosu właściciela. Każdy z nas świetnie zna sytuację, w której jesteśmy obładowani pakunkami, a klucze spoczywają w miejscu, które dla zwykłego śmiertelnika jest nieosiągalne, a już na pewno nie dla naszej ręki. Wtedy do gry wkracza zamek patentowy reagujący na głos.
Unowocześnienie klocków LEGO: - funkcja automatycznego rozpadania się klocków Wszyscy bawiąc się tymi klockami spotkaliśmy taki problem. 2 idealnie pasujące do siebie klocki, których żadna siła na niebie i na ziemi nie jest w stanie rozdzielić. Automatyczny system robi to za nas!
Unowocześnienie ławki szkolnej: - łatwo dostępne książki z wbudowanym w ławkę komputerem Konkretnie rzecz biorąc koniec noszenia plecaków, piórników i wszystkiego co ciężkie, niezdrowe i niewygodne.
To tylko krótki wstęp przed czekającą nas pracą, którą mieliśmy opierać na instrukcji - dokładniej: Instrukcji sporządzania mieszanin.
Na początku przyniesione przez nas dwadzieścia (i Pana Dyrektora również) substancji zidentyfikowaliśmy i poukładaliśmy - nie am to jak porządek.
Kolejnym krokiem było wylosowanie przez każdego z nas 4 karteczek; dwóch z nazwą danej cieczy i dwóch z ciałem stałym.
Wszystko skrupulatnie notowaliśmy na naszych kartach ze sprawozdaniem przebiegu badania.
Na każdą osobę przypadały 4 substancje, a więc i po cztery naczynia, do dyspozycji mieliśmy słoiczki oraz zlewki.
Mieszaniny należało sporządzić dodając do wody odpowiednią ilość substancji (ok. jedną łyżkę stołową), po czym wymieszać szklaną bagietką.
Oczywiście formułowaliśmy własny problem badawczy i stawiliśmy hipotezy co do naszych substancji i ich rozpuszczalności w zależności od typu substancji.
Na zdjęciach niżej, zobaczycie jakie substancje udało się wylosować każdej osobie i jak wyglądały utworzone z nich mieszaniny.
ZESTAW 1
Przed
Po
ZESTAW 2
Przed
Po
ZESTAW 3
Przed
Po
(zdjęcie chwilowo niedostępne)
ZESTAW 4
Po
Na niektórych wydaje się być widać gołym okiem, że są niejednorodne lub jednorodne, ale tak naprawdę prawdziwe spostrzeżenia i wnioski możemy wyciągać dopiero na następnych zajęciach; do tego czasu (dwa dni) wszystkie mieszaniny będą stały w bezpiecznym miejscu, bezpiecznym czyli takim gdzie pozostaną nietknięte, niemieszane i gdzie nikt ani nic nie będzie zakłócało ich spokoju. Dopiero za dwa dni przeprowadzimy ich szczegółową analizę.
_______________________________________________
Później jako doświadczenie, czy małą ciekawostkę, Pan Dyrektor pokazał nam w probówce, co się stanie z mieszaniną wody i denaturatu.
Początkowo po wlaniu do probówki nie mieszały się one ze sobą, wtedy Pan zaznaczył ich wysokość w probówce, po czym zamieszał.
Okazało się, że po zmieszaniu tych substancji zmniejszyła się wysokość cieczy w naczyniu.
Nic prostszego, wszyscy wiedzieliśmy, że jest to spowodowane różną wielkością cząsteczek wody (dużo mniejsze) i denaturatu (dużo większe), które mieszają się i "wpadają" między siebie.
Nikt nie dał się nabrać na czary-mary ;)
niedziela, 10 maja 2009
PRZYGOTOWANIA DO MIESZANIN
niedziela, 10 maja 2009
6 maja podczas zajęć przygotowywaliśmy się do spotkania w najbliższy poniedziałek. Wtedy to będziemy mieli sporządzać różnego rodzaju mieszaniny.
Ale żeby wszystko poszło gładko, każdy z nas musi przynieść kilka z 20 substancji, które potem posłużą do doświadczenia. Dodatkowo będziemy potrzebować po cztery naczynia, np. małe słoiczki.
Pan na tablicy wypisał wszystkie potrzebne substancje, a my mogliśmy wybrać i zaznaczyć te, które mamy i możemy przynieść.
Ale żeby wszystko poszło gładko, każdy z nas musi przynieść kilka z 20 substancji, które potem posłużą do doświadczenia. Dodatkowo będziemy potrzebować po cztery naczynia, np. małe słoiczki.
Pan na tablicy wypisał wszystkie potrzebne substancje, a my mogliśmy wybrać i zaznaczyć te, które mamy i możemy przynieść.
Później dostaliśmy prace domową :) W domu mamy uzupełnić tabelę na podstawie "Mapy mieszanin" dotyczącą różnych mieszanin; przykładów ich występowania w przyrodzie i gospodarce człowieka.
Próbowaliśmy zrobić to zadanie chemiczne już na zajęciach i nie sprawia ono nikomu większego problemu :)
O FOTOGRAFII
Biorąc pod uwagę to, że lwia część materiału jest już przez nas zrealizowana, na zajęciach 29 kwietnia rozmawialiśmy o naszych zainteresowaniach, a konkretnie o tym co szczególnie wszystkich zainteresowało dzięki programowi NIB, kiedy uwiecznialiśmy nasze zajęcia i umieszczaliśmy je na blogach - chodzi tu o fotografię. Z fotografią jak jest - każdy wie. Nie trzeba wielkiego filozofa, żeby pstryknąć najzwyklejsze zdjęcie. Jednak nam takie najzwyklejsze zdjęcia nie wystarczą. Chcieliśmy wiedzieć, jak "wyciągnąć" coś więcej z naszych fotografii. Jako ekspert i skarbnica wiedzy po raz kolejny służył nam Pan Dyrektor. Rozjaśniał nasze wątpliwości, wyjawiał najprostsze tajniki fotografowania, a na koniec opowiadał o metodach robienia zdjęć oraz ich wywoływania z czasów przed aparatami cyfrowymi i kartami pamięci.
Po usłyszeniu tylu mądrych rzeczy nie bylibyśmy sobą gdybyśmy chociaż części nie wypróbowali osobiście, natychmiastowo, na własną rękę. Wyszliśmy na zewnątrz i spróbowaliśmy zastosować makro. Efekt, który chcieliśmy uzyskać to ostry obiekt na pierwszym planie i rozmyte tło.
Oto kilka zdjęć autorstwa Patrycji i Pauliny,
głównych wielbicielek tego typu zdjęć:
głównych wielbicielek tego typu zdjęć:
4 maja w naszej szkole gościliśmy Pana Fotografa. Przybył w celu zrobienia zdjęć trzecioklasistów legitymacyjnych i wszystkich potrzebnych do dalszych szkół, no wiadomo... a my... korzystając z okazji zaprosiliśmy Go na spotkanie z NiBowcami. Nie śmiał odmówić :) Opowiadał nam o fotografii. Uczył jak korzystnie dobrać miejsce do zdjęcia, jak uzyskać ciekawe efekty światłocienia, wytłuszczał różnice między dobrym aparatem, a zwykłym pstrykaczem zdjęć. Ponadto wyjaśnił "o co chodzi?" z przesłoną oraz czasem naświetlania. Dowiedzieliśmy się kiedy i jak zmieniać te parametry, żeby zdjęcie było udane.
Warto wiedzieć też, że "zwykły pstrykacz" nie oznacza zły aparat, ważne są umiejętności jakie posiada fotograf, bo to głównie od niego zależy czy zdjęcie będzie zrobione poprawnie czy nie.
To spotkanie było dla nas naprawde interesujące, mamy nadzieje, że już niedługo Pan Fotograf znów da się namówić na zajęcia, by jescze bardziej rozwinąć naszą wiedzę i umiejętności w tym kierunku.
TIOSIARCZAN SODU
Na jednych z zajęć poznaliśmy dużo szybszą metodę krystalizacji.
Polega ona na wrzuceniu kryształka tiosiarczanu sodu do probówki z ciekłym tiosiarczanem, bądź na silnym potrząśnięciu probówką z substancją. Ciekły tiosiarczan sodu uzyskaliśmy poprzez podgrzanie substancji w stanie stałym.
Polega ona na wrzuceniu kryształka tiosiarczanu sodu do probówki z ciekłym tiosiarczanem, bądź na silnym potrząśnięciu probówką z substancją. Ciekły tiosiarczan sodu uzyskaliśmy poprzez podgrzanie substancji w stanie stałym.
Następnie pomyśleliśmy, że gdy ochłodzimy substancję ta powróci do poprzedniego stanu.
Okazało się, że nasza hipoteza jest nieprawidłowa, po ostudzeniu substancja nie zmieniła stanu skupienia na stały.
W tym momencie straciliśmy wszelką nadzieję i z kwaśnymi minami zwróciliśmy się do Pana Dyrektora. Ten zaproponował wrzucenie pojedynczego kryształka do cieczy (użyliśmy pęsety).
Efekty okazały się zdumiewające :). Od pojedynczego kryształka rozpoczęła się "galopująca" krystalizacja. Po krótkiej chwili substancja zmieniła stan skupienia. I takim to sposobem uzyskaliśmy kryształ w probówce.
Następnie spróbowaliśmy drugiego sposobu.
Ponownie roztopiliśmy tiosiarczan sodu, ochłodziliśmy i przy pomocy Nataliowych mięśni wprawiliśmy probówkę w ruch (prawdopodobnie osiągnęła pierwszą prędkość kosmiczną, choć co do tego zdania są podzielone). Już po chwili mogliśmy zaobserwować przestraszoną Natalie, której kciuk (uprzednio zatykający wylot probówki) dramatycznie poszukiwał zimnej wody.
Substancja skrystalizowała się jednocześnie oddając duże ilości ciepła.
Efekt warty był poświęcenia.
Następnie (pełni żalu i współczucia dla palca Natalii) zaczęliśmy się zastanawiać, czy taka reakcja może mieć jakieś praktyczne zastosowanie. Wymyśliliśmy, że to może być przydatne źródło ciepła dla himalaistów. Są to oczywiście dywagacje czysto teoretyczne: prawdopodobnie energia potrzebna na wniesienie odpowiedniej ilości substancji byłaby zbyt duża i to by się zwyczajnie nie opłaciło.
No ale kto wie, może w zimę w drodze na przystanek autobusowy będziemy nosić ze sobą ciekły tiosiarczan sodu żeby się trochę ogrzać ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)