W środę, 4 marca postanowiliśmy wykorzystać możliwości, jakie oferuje nam e-learning. Z racji braku zajęć przewidzianych w programie postanowiliśmy zająć się biologią. Wspólnie czytaliśmy poszczególne lekcje, tłumaczyliśmy zawiłe mechanizmy. Często zupełnie odbiegaliśmy od głównego wątku, bo ktoś coś przeczytał, a jeszcze ktoś inny słyszał...
Zagadnienia wcale nie były takie łatwe, jak może to sugerować powyższy PrintScreen. Informacje były przedstawiane stopniowo, począwszy od podstawowych informacji, przez nieco bardziej szczegółowe, kończąc na tych, które były na tyle zawiłe, że musieliśmy przystanąć i chwile pogłówkować nad danym zagadnieniem. Mimo tego, że zajęcia nie należały do najłatwiejszych wszyscy wracaliśmy do domów z poczuciem wykorzystania kolejnego popołudnia najlepiej, jak tylko mogliśmy.
Zagadnienia wcale nie były takie łatwe, jak może to sugerować powyższy PrintScreen. Informacje były przedstawiane stopniowo, począwszy od podstawowych informacji, przez nieco bardziej szczegółowe, kończąc na tych, które były na tyle zawiłe, że musieliśmy przystanąć i chwile pogłówkować nad danym zagadnieniem. Mimo tego, że zajęcia nie należały do najłatwiejszych wszyscy wracaliśmy do domów z poczuciem wykorzystania kolejnego popołudnia najlepiej, jak tylko mogliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz